Dramat w barze w centrum Krakowa. Jeden z klientów wyciągnął broń i strzelił do pracowników firmy budowlanej, którzy weszli do lokalu wykonać pomiary. Na miejscu zginął 32-latek, a drugi z mężczyzn został ranny. Napastnik (35 l.) uciekł, ale wkrótce został zatrzymany. Miał przy sobie broń.
Do tragedii doszło 9 lutego około godz. 11. Wszystko działo się w lokalu, tuż przy Rynku, w miejscu, w którym jest pełno przechodniów i turystów.
Nie wiadomo dokładnie, co było powodem zajścia. Najprawdopodobniej doszło do drobnej sprzeczki. Pracownicy w lokalu wykonywali pomiary przed malowaniem. Klient, który pojawił się w lokalu, miał o coś pretensje. Nagle wyciągnął broń i oddał strzał. Potem rzucił się do ucieczki, ale policja wkrótce go zatrzymała. Okazało się, że 35-latek był już wcześniej notowany za inne przestępstwa. Według RMF FM, kiedy skuwano go kajdankami miał powiedzieć mundurowym, że „coś kazało mu strzelić”.
Zobacz też:
Ofiarę reanimowano
Ofiarę na miejscu próbowali reanimować najpierw policjanci. Potem te czynności przejęła załoga karetki pogotowia. Niestety, życia 32-latka nie udało się uratować. Śmiertelnie postrzelony mężczyzna był mieszkańcem powiatu myślenickiego.
Druga ofiara trafiła do szpitala. Piotr Szpiech, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie stwierdził, że jej obrażenia na szczęście nie zagrażają życiu.
Śledczy wyjaśniają motywy i powody tragicznego zajścia.