Niecodzienny przebieg miały obrady Rady Gminy Chłopice w powiecie jarosławskim. W trakcie dyskusji jeden z radnych podniósł rękę i zgłosił, że źle się czuje. Kazał zabezpieczyć butelkę z wodą, która stała na jego stoliku. Stwierdził, że ktoś mu coś do niej dosypał…
Radni Chłopic obradowali 13 stycznia. Przewodniczący otworzył dyskusję nad budżetem i jako pierwszy zgłosił się radny Stanisław Niećko. Poprosił o przerwę i zameldował, że źle się czuje.
Stwierdził, że stało się to po tym, jak napił się wody.
„Ktoś coś wsypał w czasie przerwy mi do wody. Źle się czuję i muszę iść do lekarza” – stwierdził
Potem dodał, że serce mu mocno bije i wzrosło mu ciśnienie. Wstając od stolika, polecił zabezpieczyć butelkę z wodą,
Radny pojechał do szpitala na badania. Razem z nim wyszedł zastępca przewodniczącego rady gminy, aby w razie konieczności udzielić pomocy.
Przerwa trwała 15 minut. Potem obrady wznowiono. Wcześniej przewodniczący poinformował, że o zdarzeniu zostały powiadomione organy państwa. – Czekamy na decyzję, co było przyczyną, że pan radny poczuł się źle. Nie wiemy. Człowiek jest tylko człowiekiem. W każdej chwili może nastąpić różna sytuacja ze stanem zdrowia – tłumaczył przewodniczący rady.
Do gminy przyjechała policja. Zabezpieczyła szklankę i butelkę z wodą. Przesłuchała pracowników gminy.