– Dużo ruchu, serdeczność i uczynność wobec innych – to recepty na długowieczność pani Bronisławy Bajdy z Boratyna w powiecie jarosławskim. Seniorka właśnie skończyła sto lat.
Pani Bronisława urodziła się 26 października 1922 r. w Rudołowicach. Miała niespełna 18 lat, kiedy przeżyła największy koszmar swojego życia. Podzieliła los kilkuset tysięcy Polaków, którzy byli represjonowani przez sowietów po wkroczeniu ich na tereny wschodnie II RP. W czerwcu 1940 r. została zapakowana do bydlęcego wagonu i wywieziona na daleką Syberię, gdzie musiała znosić nieludzkie warunki. Nie tylko zimno, ale również głód i katorżniczą pracę.
Aby przetrwać, pracowała przy wyrębie lasu, a potem przy rozładunku wagonów w Kazachstanie. Jej gehenna trwała 6 lat. Rok po zakończeniu II wojny światowej szczęśliwie powróciła do ojczyzny, w rodzinne strony. Osiedliła się w Boratynie i tu mieszka. Wychowała dzieci, a dziś cieszy się prawnukami.
Z okazji urodzin pani Bronisławy została odprawiona msza św., a potem był uroczysty obiad. Wójt gminy Chłopice Andrzej Homa, sołtys wsi Boratyn Bogusław Dańczuk oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Mirosław Buczko złożyli najserdeczniejsze życzenia oraz przekazali kwiaty i pamiątkowy grawerton. Wójt odczytał również szczególne życzenia dla jubilatki wystosowane pisemnie przez Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego.
Najbliżsi mówią o seniorce, że jest zawsze uśmiechnięta, życzliwa i pełna optymizmu. Podczas uroczystości były toasty 200 lat, kwiaty oraz wspaniały tort.
Uroczystość zachwyciła jubilatkę. Pani Bronisława nie kryła wzruszenia.
Ruszyła budowa nowego mostu na Sanie. Stanie obok historycznej konstrukcji
Wsiadła do pociągu w Przemyślu, a potem zgubiła dzieci. Biegła za składem 3 km!
Kaufland przy Rejtana gotowy na otwarcie. Kiedy zrobimy pierwsze zakupy?