20 dzieci z kolonii w Bieszczadach musiało trafić do szpitala. Powód? Podejrzenie zatrucia. Objawy: biegunka i wymioty. Sanepid już wie, co mogło wywołać te dramaty żołądkowo-jelitowe.
Nic nie wskazuje na salmonellę. Podejrzenie – zatrucie bakteriami coli i E coli. To właśnie je wykryto w wodzie dostarczanej w do kranów młodzieżowego schroniska w Rudence koło Leska. Właśnie tu 3 lipca przyjechała 29-osobowa grupa dzieci spędzić wakacje.
Dzieci są w wieku 8-11 lat. Pochodzą z Przemyśla i okolic. Po zakwaterowaniu zjadły kolację, a potem około północy zaczęły się problemy żołądkowo-jelitowe. Opiekunowie zawiadomili pogotowie. 20 dzieci trafiło do szpitali w Sanoku, Lesku, Brzozowie i Przemyślu. Większość, po kilkunastu godzinach została wypisana do domów.
Zobacz też:
Sprawę bada sanepid. Zabronił już używania wody z wodociągu zasilającego schronisko. To w nim wykryto niebezpieczne bakterie. Mogły przeniknąć do ujęcia wody wraz z deszczówką.