Frank może być przekleństwem dla osób, które mają w tej walucie kredyty, albo ciekawą alternatywą dla tych, którzy chcą ulokować swoje pieniądze. W ten sposób myśli większość ciułaczy, dlatego cena franka bije wszelkie rekordy i coraz bardziej odpływa od euro. Tej parze nie pomogła nawet ostatnia podwyżka stóp procentowych w Eurolandzie.
Czwartkowa (8/09) podwyżka stóp procentowych – rekordowe 75 punktów bazowych – Europejskiego Banku Centralnego umocniła euro, ale w stosunku do dolara. Skorzystał też złoty, bo euro nieco potaniało i po raz pierwszy od wielu tygodni jego cena zeszła poniżej 4,70 zł.
Ale nie ma mowy o franku. Frank wciąż kosztuje dużo i wciąż drożeje. w Piątek 09/09 jego średni kurs wynosił 4,8690 zł.
Zobacz też:
Frank jest drogi także w stosunku do euro. Teraz kosztuje tylko 96 centymów. W Szwajcarii są eksperci, którzy mówią, że jego wartość jeszcze wzrośnie i następny, psychologiczny poziom 90 centymów za euro, wcale nie będzie trudny do osiągnięcia.
Czy frank będzie jeszcze droższy?
Dlaczego tak się dzieje? Według ekspertów, którzy wypowiedzieli się dla szwajcarskiego dziennika BLICK, Szwajcarii teraz wcale nie zależy – tak jak dawniej – na osłabianiu własnej waluty, ponieważ taki stan pomaga jej w walce z inflacją. Między innymi dlatego w tym kraju inflacja wynosi ledwie 3,5 proc. w porównaniu do Polski – ponad 16 proc. i w strefie euro – 9,1 proc.
Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) dotychczas wykazywał się bardzo rygorystycznym podejściem do walki z inflacją, co również przemawia na korzyść franka. W ocenie ekonomistów, SNB chce i jest w stanie szybko sprowadzić inflację z powrotem do docelowego poziomu 2%.
Rosnąca wartość franka sprawia, że jeszcze bardziej waluta staje się atrakcyjna dla inwestorów, którzy traktują ją jako bezpieczną przystań. A czasy są przecież niezwykle burzliwe. Jest zawsze jednak ryzyko, że nakręcana i podbijana wartość danego środka, może pęknąć jak bańka mydlana, radykalnie odwracając trend.
Co zrobić z frankowym kredytem?
Póki co, w Polsce drogi frank to przede wszystkim zmartwienie osób spłacających kredyty w tej walucie. Dotychczas mogli cieszyć się choćby niskimi stopami procentowymi, ale i to się może zmienić, bo są duże oczekiwania, że Szwajcaria również je podniesie, co pewnie wpłynie też na zwyżkowy kurs franka.
Uderzy to jeszcze mocniej we frankowiczów. Znów rośnie liczna pozwów składanych do sądów w sprawie unieważnienia umów kredytowych. Postępowanie sądowe to jednak długi okres, może ciągnąć się nawet 7 lat. Do tego są koszty prawne. Wiele osób próbuje oszczędzić sobie tych wydatków i czasu, decydując się na ugodę z bankiem. Takie rozwiązanie oferuje już znaczna liczba placówek. Ale zamiana na kredyt złotówkowy wcale nie jest teraz pocieszeniem, bo raty w naszej walucie też stale rosną. Sytuacja jest patowa. Ugoda może być dobrym wyjściem, kiedy od razu chcemy spłacić resztę zobowiązania. Wtedy możemy próbować wynegocjować z bankiem jeszcze lepsze warunki.