Jedna flaszka, druga flaszka i też trzecia, kurde bele, leci… – nie wiadomo czy szofer tego ciągnika nucił sobie radosną pioseneczkę Kultu, ale miał – tak jak w tym utworze – mocno rozrywkowy nastrój. Grozę natomiast przeżywali jego sąsiedzi.
36-latek z gminy Ulanów w powiecie niżańskim jeździł ursusem po podwórkach sąsiednich posesji.
Według policji, popisywał się brawurą. W każdej chwili taki rajd mógł się skończyć wypadkiem. Kierowca nic sobie z zagrożenia nie robił. Jego zachowanie zdawało się mówić: Z drogi śledzie! Traktor jedzie!
Mundurowi dostali sygnał o niebezpiecznym kierowcy i postanowili go zatrzymać. Ten, wykazał się na ich widok agresją, ale w końcu został zabrany z szoferki.
Mężczyzna miał wypity alkohol. A liczba pustych flaszek w kabinie świadczyła, że było go niemało. Alkomat wskazał – 2,5 promila!
Traktorzysta stanie przed sądem.