Nie miał prawa jazdy, aby prowadzić taki pojazd, do tego był nietrzeźwy. 60-latek musi liczyć się z konsekwencjami.
Nie tylko prawne problemy czekają 60-latka, który w piątek, 14 czerwca zaliczył kraksę w Wesołej. Mężczyzna nie oponował swojej yamahy i rozbił swoją maszynę.
Jemu samemu nic poważnego się nie stało. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że kierujący yamahą miał w swoim organizmie blisko 2 promile alkoholu. Dodatkowo mężczyzna w ogóle nie powinien prowadzić pojazdu mechanicznego ponieważ posiada sądowy zakaz.