Na Stadion Miejski w Rzeszowie wjechały spychacze i ciężarówki. Trwa wielki remont, który ma unowocześnić obiekt i dostosować go do pierwszoligowych rozgrywek. Ale czy kibice zyskają na komforcie? Będą mieli więcej miejsc i pełną zadaszoną trybunę?
Przebudowę stadionu wymusiły sukcesy rzeszowskich sportowców. Piłkarska Resovia wywalczyła awans do I ligi, ale pojawił się problem, bo klub nie posiada odpowiedniego własnego boiska. Urzędnicy udostępnili Miejski Stadion przy ul. Hetmańskiej, ale także on musi być dostosowany do wymogów stawianych przez Polski Związek Piłki Nożnej.
Ruszył zatem błyskawiczny remont. Obecnie na placu trwają wielkie wykopki. Spychacze wgryzają się w grunt, koparki ładują ziemię na wywrotki. Niebawem zburzone zostaną stare maszty, a w ich miejsce pojawią się wyższe słupy i jupitery, które noc zamienią w dzień. Boisko zyska nową, podgrzewaną murawę. Zielona trawka przyjedzie aż ze Śląska.
Zobacz też:
Dla kibiców niewiele się zmieni. Normy PZPN dla pierwszoligowych klubów zakładką, że dwa tysiące miejsc powinno być pod dachem. Na Stadionie Miejskim w takich warunkach mecz może oglądać 4,5 tysiąca osób, bo w miarę nowoczesna i zadaszona jest trybuna wschodnia. Dlaczego cały stadion tak nie wygląda? Nie ma pełnych, zadaszonych trybun, tak jak na innych nowoczesnych obiektach? Nawet Lublinowi się udało i zbudować własną Arenę, a Rzeszów?
– Na razie nie ma takich planów, choć pewnie kiedyś stadion zostanie rozbudowany. Teraz wykonujemy najplenniejsze prace. Obecne inwestycje pochłoną 11 mln zł – odpowiedział nam Stanisław Sieńko, wiceprezydent Rzeszowa.
Remont stadionu ma zakończyć się 25 lutego 2021 r. Dwa dni później startuje wiosenna runda piłki nożnej.
