Ten rabuś był jak pijawka. W Gorzycach koło Tarnobrzega osuszał bak koparki, na której pracował. Straty firmy sięgają 8 tys. zł!
Kiedy nikt nie widział, rabuś zapuszczał do baku wężyk i spuszczał diesla do swojego kanistra. Złodziej tak bardzo wdał się we znaki firmie, że ta poskarżyła się policji. Mundurowi zorganizowali zasadzkę. O świecie złapali złodzieja na gorącym uczynku.
Okazał się nim 36-letni operator maszyny. Przyznał się do winy. Mundurowi udowodnili mu dokonanie od listopada zeszłego roku 12 rabunków. W sumie ukradł tonę oleju napędowego, wartego 8 tys. zł.
Zobacz też:
Złodziej pochodzi z powiatu sandomierskiego. Grozi mu do 5 lat więzienia.