Mieleccy policjanci rozprawili się z pewnym leniuszkiem. Nie chciało mu się iść na nogach, postanowił pojechać na cudzym. Jak to się skończyło?
Rano policjanci z Mielca otrzymali zgłoszenie o kradzieży roweru. Z przekazanych informacji wynikało, że właścicielka pojazdu zostawiła go na stojaku, przed głównym wejściem do Urzędu Pracy w Mielcu, po czym weszła do budynku. Niestety po powrocie okazało się, że sprawca wykorzystując chwilową nieuwagę zabrał pozostawiony bez zabezpieczenia jednoślad.
Funkcjonariusze natychmiast ruszyli do akcji. Dzięki szybkiej analizie monitoringu, ustalili sprawcę – 62-letniego mieszkańca Dąbrówki Wisłockiej. Dzielnicowi z Komisariatu Policji w Radomyślu zatrzymali podejrzanego, który przyznał się do winy. Powód? „Nie chciało mi się iść pieszo” – wyznał.
Zobacz też:
Odzyskany rower trafił z powrotem do szczęśliwej właścicielki. Teraz złodziej odpowie za swoje lenistwo przed sądem. Za kradzież grozi do 5 lat więzienia.
![Dzielnicowy st. asp. Przemysław Stalmach ze skradzionym rowerem](fot. KPP Mielec)