Gdyby nie splot przypadków i przewidywalność pewnej kobiety, ta historia mogła się zakończyć tragicznie.
W prawdziwych tarapatach znalazł się we wtorek, 26 marca niepełnosprawny 34-latek. Utknął na szutrowej drodze w Pełkiniach w pow. jarosławskim. Jego elektryczny wózek rozładował się i telefon również. Mężczyzna miał koc, ale zrobiło się zimno i późno, była już godz. 22.
W samą porę pojawili się policjanci. Wcześniej otrzymali zgłoszenie od kobiety, która obawiała się, że mężczyzna jedzie po drodze pełnej wertepów i może się przewrócić. Patrol pojechał sprawdzić ten sygnał. Choć nie miał dokładnego miejsca, odnalazł mężczyznę. 34-latek nie przewrócił się, ale i tak potrzebował pomocy. Dzięki mundurowym, pechowiec szczęśliwie wrócił do domu.