ABW rozbiła szajkę szpiegowską, która działała m. in. na Podkarpaciu. Zatrzymano 9 osób, które są podejrzane o współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Szpiedzy, to przede wszystkim cudzoziemcy zza wschodniej granicy. W mediach pojawiły się doniesienia, że wśród zatrzymanych są studenci z Białorusi. W białoruskich mediach rządowych wystąpili rodzice 19-letniej dziewczyny, która miała zostać zatrzymana w Warszawie. – Córka rozpoczęła studia w Warszawie we wrześniu 2022 roku. Studiowała dobrze, nie było żadnych skarg, nie mogła uczestniczyć w żadnych spiskach, formacjach, grupach ani robić czegoś nielegalnego – tłumaczy matka Marii w rozmowie z państwową agencją BELTA.
Polskie służby nie ujawniają dokładnie kto znalazł się na liście podejrzanych. Ujawniono natomiast metody, którymi posługiwała się tajna siatka.
Zobacz też:
Szpiedzy mieli montować ukryte kamerki na drogach i liniach kolejowych prowadzących do granicy. Według doniesień medialnych ponoć kręcili się także w okolicach portu lotniczego Rzeszów – Jasionka, które jest strategicznym miejscem. To ważny punkt korytarza, przez który płynie pomoc dla Ukrainy, także humanitarna. Dlatego armia USA – dla ochrony – rozstawiła tu swoje wyrzutnie rakiet Patriot.
16 marca w sprawie szpiegowskiej siatki głos zabrał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński.
– Zatrzymani to cudzoziemcy zza wschodniej granicy. Wobec sześciu z nich sąd zastosował areszt tymczasowy. Prokuratura postawiła im zarzuty szpiegostwa na rzecz Rosji oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Wobec trzech zatrzymanych od środy trwają czynności prokuratorskie – powiedział minister Kamiński.
Chcieli niszczyć transporty?
Materiał dowodowy wskazuje, że grupa prowadziła przede wszystkim monitoring tras kolejowych.
– Do jej zadań należało m. in. rozpoznawanie, monitorowanie i dokumentowanie transportów z uzbrojeniem realizowanych na rzecz Ukrainy. Podejrzani przygotowywali się również do akcji dywersyjnych mających na celu sparaliżowanie dostaw sprzętu, broni oraz pomocy dla Ukrainy – stwierdza minister.
Funkcjonariusze ABW zabezpieczyli kamery, sprzęt elektroniczny, a także nadajniki GPS, które miały być montowane na transportach z pomocą dla Ukrainy.
– Ustalenia Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wskazują, że grupie zlecano także działania propagandowe w celu zdestabilizowania relacji polsko-ukraińskich, podsycania i rozbudzania w Polsce nastrojów wrogich wobec państw Paktu Północnoatlantyckiego oraz atakowania polityki rządu RP wobec Ukrainy – zaznaczył Kamiński.
Brali pieniądze od Kremla?
ABW jest w posiadaniu dowodów, że podejrzani byli na bieżąco wynagradzani przez rosyjskie służby specjalne. W ramach działań wywiadowczych członkowie grupy otrzymywali systematycznie wypłaty za realizowane zadania.
– Sprawa jest dynamiczna i rozwojowa. Podległe mi służby na czele z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego cały czas prowadzą intensywne czynności – dodaje minister.
Dotąd na Podkarpaciu głośne było zatrzymanie Hiszpana pod zarzutem szpiegostwa. Służby ujęły go zaraz na początku wojny na Ukrainie w Przemyślu. Mężczyzna przedstawiał się jako dziennikarz. Interesował się infrastrukturą kolejową. Z doniesień medialnych wynikało, że może mieć powiązania z rosyjskimi służbami specjalnymi. Hiszpan został aresztowany.