Strażnicy graniczni z Sanoka wracali do placówki po zakończonej służbie. Na drodze w Tylawie w powiece krośnieńskim zobaczyli na środku drogi zmiażdżone auto. W środku był ranny kierowca, który wymagał pilnej pomocy.
Chwilę wcześniej doszło do kraksy. Volkswagen zderzył się z ciężarówką. Osobówka została zmiażdżona, a jej kierowca zakleszczone we wraku.
Liczyła się każda minuta. Funkcjonariusze straży granicznej natychmiast podjęli akcję ratunkową. Jeden z nich – przeszkolony w udzielaniu pierwszej pomocy, a prywatnie także strażak ochotnik – wszystkim się zajął. Udzielił pomocy poszkodowanemu i wezwał służby ratunkowe. Jego kolega z patrolu zabezpieczał miejsce zdarzenia. Wkrótce na miejsce wypadku dotarły kolejne służby.
Zobacz też:
Dzięki wspólnym wysiłkom funkcjonariuszy Straży Granicznej, straży pożarnej, policji oraz ratowników medycznych poszkodowany 53-latek szybko trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
Z ustaleń policjantów wynika, że 55-letni kierujący ciężarowym renaultem najechał na tył volkswagena, który przy osi jezdni oczekiwał na skręt w lewo.