Blokiem socjalnym – zwanym lokalnie w Stalowej Woli „Perszingiem” – znów wstrząsnęła tragedia. Doszło do pożaru, w którym zginął prawdopodobnie 65-latek.
Służby ratunkowe o zdarzeniu zostały powiadomione w piątek, 18 lutego po godz. 16:35.
– Poczuliśmy swąd spalenizny, a potem całą klatkę zaczęły wypełniać kłęby dymu. Nie było czym oddychać. Zabrałam dzieci i uciekłam – opowiada jedna z mieszkanek.
Paliła się kawalerka na 2 piętrze, którą zajmował 65-latek. To on przypuszczalnie jest ofiarą. Zwłoki były zwęglone. Znaleziono je w łóżku. Konieczne będą badania DNA, aby potwierdzić dokładnie tożsamość ofiary.
Lokatorzy ewakuowali się przed przyjazdem strażaków. Drzwi do mieszkania były zamknięte. Ratownicy musieli je wyważyć, aby dostać się do środka. Wewnątrz szalały płomienie. Temperatura była tak wysoka, że w oknach pękały szyby.
– Pożarem objęte było wyposażenie mieszkania oraz łóżko na którym znajdowało się spalone ciało mężczyzny. Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do przewietrzania pomieszczeń i klatki schodowej – relacjonuje st. kpt. Bąk Krystian, oficer prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Stalowej Woli
Lokal spłonął doszczętnie. Przyczyny i okoliczności tragedii bada prokuratura.