Duża sieć sklepów spożywczych wydawała się wiarygodna. Zamawiała towar, sprzedawała, ale nie rozliczała się z dostawcami. Śledczy z Rzeszowa po 6 latach drobiazgowego śledztwa zatrzymała byłych szefów supermarketów „Jedynka”. Są podejrzani o wyłudzenia i oszustwa podatkowe. A w grę wchodzi prawdziwa fortuna. Straty wyliczono na 6,4 mln złotych!
Sieć liczyła w Polsce 24 sklepy. Najwięcej było ich w Rzeszowie. Na handlu z Jedynką ucierpiało wiele lokalnych firm: m.in. zakłady mięsne z Górna, czy mleczarnia z Jasienicy Rosielnej. Dostarczały wędliny, masło, twarogi, a o pieniądze musiały się upominać, nawet kierując sprawy do sądu i komornika. W końcu sieć przestała zupełnie płacić. Poszkodowani przedsiębiorcy zgłosili przestępstwo. Dla nich było to wyłudzenie. Zarządcy firmy unikali kontaktu, nie chcieli się spotykać, nie odbierali korespondencji.
Śledczy zajęli się sprawą w 2014 r. Sześć lat, aż do teraz trwało gromadzenie dowodów, które spisano w 160 tomach akt. We wtorek podkarpacka policja poinformowała o zatrzymaniu czterech mężczyzn, w wieku 48-63 lat. To byli członkowie zarządu rzeszowskich spółek – kierownictwo sieci sklepów spożywczych „Jedynka”. Kolejnego dnia zatrzymano piątą osobę podejrzaną.
Zobacz też:
– Zatrzymani podejrzani są o oszustwa, na szkodę co najmniej kilkudziesięciu podmiotów. Przedstawiciele spółki wprowadzali w błąd kontrahentów, zamawiając towar, najczęściej z odroczonym terminem płatności, za który nie mieli możliwości zapłacić. Straty sięgają kwoty 4,8 miliona złotych. Usłyszą też zarzuty oszustw podatkowych, co spowodowało uszczuplenie Skarbu Państwa na kwotę przekraczającą 1,6 miliona złotych oraz niezłożenia wniosku o upadłość spółki – czytamy w komunikacie Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
21 lipca wobec trzech podejrzanych: Andrzeja J., Stanisława P. oraz Krzysztofa P. prokurator zastosował środki wolnościowe: dozory policji oraz poręczenia majątkowe.
Wobec pozostałych podejrzanych – Jana J., prezesa i Macieja C., wiceprezesa 22 lipca prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskami o resztowanie. Sąd przychylił się do tych wniosków. Obaj mężczyźni trafili do celi.