Nie na długo pozostała w leśnej głuszy. Młoda niedźwiedzica, którą kilka tygodni odłowiono w gminie Solina i wywieziono w głąb lasu, pokonała 100 km i ujawniła się w mieście. Widziano ją na obrzeżach Sanoka!
Niedźwiedzica wcześniej sprawiała wiele problemów w gminie Solina. Nauczyła się polować na domowe ptactwo. Zakradała się do kurników i wyjadała drób. Pojawiła się na placu przy przedszkolu dla dzieci. W końcu udało się podać jej środek nasenny i wywieźć w głąb lasu.
Jak widać na niewiele to pomogło, bo miś zaczął wędrować. Ruszył na północ i pojawił się w Sanoku, a konkretnie na posesji w pobliżu ulic Chrobrego i Kasztelańskiej.
Urząd Gminy wydał ostrzeżenie. Prosi o zachowanie szczególnej ostrożności, zamykanie bram wjazdowych oraz niepozostawianie otwartych pojemników na śmieci.
Nie wiadomo, co będzie dalej z misiem. Ma obrożę GPS i powinien być łatwy do zlokalizowania. Wolontariusze próbowali zwierzę płoszyć kulkami do paintballu, ale na misia to nie działa. Jeśli niedźwiedzica będzie zagrażać ludziom i znów pojawi się na podwórkach, konieczne może być jej ponowne odłowienie i umieszczenie np. w zoo.