Policjant – Ed Wąs w „Weselu” Smarzowskiego, odtwórca niezliczonych epizodów w „Świecie według Kiepskich”, a także bohater wielu innych filmów, czy seriali. Lech Dyblik (65 l.) to jeden z najbardziej charakterystycznych polskich aktorów. Można go spotkać nie tylko na ekranie, w teatrze, albo na chodniku, kiedy daje uliczne koncerny. Artysta chętnie udziela się również w takich miejscach jak zakłady karne. Ostatnio w Uhercach Mineralnych w Bieszczadach opowiadał więźniom o swoim życiu.
Lech Dybliki nie musi grać, by pokazać, że wiele przeszedł. Życie ma wypisane na twarzy. Dlatego, zwłaszcza w takich miejscach jak więzienie, jego osobista historia ma wielkie znaczenie. Jest przykładem człowieka, któremu udało pokonać słabości, wyjść na prostą, poznać prawdę o sobie i odnaleźć szczęście…
Właśnie o tym opowiadał aktor podczas spotkania na oddziale terapeutycznym zakładu w Uhercach.
Zobacz też:
Przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu.
– Byłem na dnie i się z tego podniosłem. Jestem żywym przykładem, że kiedy walczy się o siebie, to musi się udać – mówił.
Aktor uważa, że ma do spłacenia dług, tym bardziej, że nawet nie zapłacił terapeucie, który pomógł mu stanąć na nogach. Dlatego chętnie rozmawia z uzależnionymi, odbywa pogadanki z młodymi ludźmi, ale także z więźniami.
– Nie czuję się mentorem. To wewnętrzny przymus robienia czegoś pożytecznego – wyjaśnia.
Aktor już 8 raz odwiedził placówkę w Uhercach. Te spotkania dla osadzonych są bardzo ważne, zwłaszcza dla tych, którzy chcą zmienić swoje życie.
Lech Dyblik pełni rolę znakomitego terapeuty. Ale nie tylko mówi, także śpiewa. Aktor ma w dorobku wiele autorskich utworów.
[yop_poll id=”74″]