Biedaczek znalazł się w pułapce bez wyjścia. Pomóc mu mogli tylko ludzie. Na szczęście mógł liczyć na policjantów i strażaków.
Młody jelonek zabłądził w Ropczycach. W mieście czekało na niego mnóstwo pułapek. Jadące auta, szczekające podwórkowe psy. Zwierzak bardzo się wystraszył. Postanowił jak najszybciej zmykać. Spłoszony pędził przed siebie nie zważając na nic. Nagle wpadł na ogrodzenie. Myślał, że przeciśnie się przez wąską szczelinę, ale przeszła tylko głowa i przednie racice. Reszta jego ciała utknęła między stalowymi prętami.
Niecodzienny widok zaskoczył mieszkańców. Każdy chciał pomóc zwierzakowi. Na ratunek wezwano strażaków i policjantów.
Zobacz też:
Dzięki wspólnemu wysiłkowi ratowników, zwierzę odzyskało wolność. Jelonkowi na szczęście nic poważnego się nie stało. Po uwolnieniu pobiegł od razu do lasu.