REKLAMA
Twierdził, że ma opał i żywność. Choć proponowano mu, aby na czas mrozów przeprowadził się do schroniska, 70-latek z Jarosławia postanowił zostać w zimnym domu. Jego zwłoki znalazł dzielnicowy.
Policjant kontrolował miejsca, w których gromadzą się bezdomni, a także osoby starsze i samotne, którym może grozić wychłodzenie. Dzielnicowy dobrze znał też 70-latka. Dwa dni wcześniej proponował mu, aby przeprowadził się do schroniska. Mężczyzna jednak odmówił. Powiedział, że ma opał i żywność.
Podczas obchodu funkcjonariusz zajrzał przez okno i zobaczył seniora, który nie dawał oznak życia. Policjant, nie tracąc czasu, siłowo dostał się do mieszkania. Niestety, 70-latek już nie żył.
Prawdopodobnie przyczyną zgonu emeryta było wychłodzenie organizmu. Wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich.
