Policjanci z Ropczyc otrzymali donos o pijanej matce, opiekującej się małymi dziećmi. Zapukali do mieszkania, aby sprawdzić sygnał i okazało się, że to fałszywy alarm. Kobieta była trzeźwa. Mundurowi jednak na darmo nie przyjechali. Zakuli w kajdanki jej partnera.
W czasie wizyty mundurowych, 30-letni gospodarz nagle pojawił się w mieszkaniu. Przyszedł z balkonu. Był dziwnie nerwowy i funkcjonariusze od razu zorientowali się, że coś ukrywa. Zrobili szybkie przeszukanie i wszystko się wydało. Znaleźli wagę, woreczki, a także biały proszek, który okazał się amfetaminą.
Mężczyzna został skuty w kajdanki i razem ze swoim towarem trafił na komendę. Postanowiono mu zarzuty posiadania znacznych ilości narkotyków. Na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt. Wolności może szybko nie odzyskać. Za przestępstwo grozi do 10 lat więzienia.