Jacek Ć., były działacz Konfederacji z Podkarpacia (w wyborach kandydat do Senatu) został zatrzymany przez policję. Chodzi o wpis, który pojawił się na jego profilu X/Twitter.
Po incydencie z użyciem gaśnicy w Sejmie przez posła Grzegorza Brauna i zapowiedzi ponownego zapalenia świeć chanukowych w parlamencie, na profilu X/Twitter Jacka Ć. pojawił się wpis, który mógł stanowić groźbę zamachu.
Jacek Ć. szybko odciął się od wpisu i publicznie oświadczył, że nie był jego autorem. 13 grudnia w Rzeszowie zawiadomił policję, że ktoś włamał się na jego konto X i opublikował zdanie. – Nie mam z tym nic wspólnego, moje konto zostało zablokowane, więc nie mogę nawet napisać, że to nie ja – przekazał Jacek Ć. w nagraniu sprzed Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.
W piątek 15 grudnia Jacek Ć. został zatrzymany na polecenie warszawskiej prokuratury. Czynności z jego udziałem odbyły się w sobotę. – Mają one na celu weryfikację czy to Jacek Ć. jest odpowiedzialny za wpis, czy może doszło do włamania na konto – przekazała Prokuratura Okręgowa.
W sobotę śledczy przekazali, że Jacek Ć. usłyszał zarzuty.
– Intensywne działania w śledztwie Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów w Warszawie doprowadziły do zatrzymania przez policję Jacka Ć., który w jednym z portali społecznościowych opublikował wpis pochwalający przestępstwo i sugerujący zagrożenie bombowe w budynku Sejmu RP. Liczne czynności dowodowe wykonane zaledwie w kilkanaście godzin, włącznie z badaniem zatrzymanego u Jacka Ć. telefonu komórkowego dowodzą, że to on był autorem tych wpisów – poinformował rzecznik warszawskiej prokuratury.
W sobotę, 16 grudnia, prokuratura przekazała dziennikarzom, że zbadano telefon podejrzanego i „dowody wskazują na to, że to on jest autorem wpisu”.
Jackowi Ć. przedstawiono dwa zarzuty: jeden wywołania fałszywego alarmu o podłożonym ładunku wybuchowym, drugi zarzut dotyczy „publicznego pochwalenie przestępstwa poprzez zamieszczenie wpisu na jednym z portali społecznościowych odnoszącym się do zdarzenia z 12 grudnia br., kiedy to jeden z posłów na Sejm RP zgasił chanukije zapaloną w budynku Sejmu RP” – przekazała prokuratura.
Podejrzany polityk złożył w sprawie wyjaśnienia. Wobec Jacka Ć. zastosowano dozór policji.
Grzegorz Braun publicznie odciął się od swojego dawnego współpracownika. Powiedział, że chwilę wcześniej sąd partyjny wykluczył go z szeregów partii. Poseł Braun jako powód wymienił „nielojalność”.
Grzegorz Braun tłumaczy incydent z gaśnicą: