Bandzior wykorzystał epidemię. Nie musiał martwić się o kamuflaż i wchodził do sklepów zgodnie z zasadami – w maseczce. Wyciągał jednak wielki rzeźnicki nóż. Zastraszał sprzedawczynie i rabował pieniądze. Na szczęście jest już w kajdankach.
Oprych czuł się tak pewny siebie, że atakował w biały dzień. Była sobota, godz. 14.40. Bandzior upatrzył sobie osiedlowy sklep Żabka przy ul. Limanowskiego w Jarosławiu.
Najpierw kręcił się w pobliżu i poczekał, aż w środku nie będzie klientów. Wszedł z wielkim nożem i przyłożył go do brzucha sprzedawczyni. Kazał otworzyć kasę. Zrabował pieniądze i uciekł. Wszystko odbyło się błyskawicznie. Okazało się, że w podobny sposób napadł także na sklep w centrum miasta.
Policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu i opublikowali zdjęcie oprycha. Mężczyzna postanowił się ulotnić. Kiedy czekał na pociąg na dworcu, zatrzymali go kryminalni.
Podejrzanym okazał się 23-letni mieszkaniec Szczecina. Za rozboje grozi mu do 12 lat więzienia.