Ludzie! Pomocy! Na Rynku w Brzozowie zrobiło się wielkie zamieszanie. W zaparkowanym samochodzie kierowca zupełnie nie reagował. Był razem z 2-letnim synkiem. Maluszek płakał, bo wiedział, że tatusiowi stało się coś złego. Na szczęście w porę zareagował przechodzeń.
Mężczyzna przechodził przez Rynek w Brzozowie i zaniepokoił go płacz 2-letniego dziecka, które było zapięte w foteliku w zaparkowanym fordzie. Chłopczyk rozpaczał, bo czuł, że z jego tatusiem dzieje się coś złego. Mężczyzna (32 l.) wracał z synkiem ze żłobka, zjechał na parking, bo źle się poczuł. Usnął na kierownicy i na nic nie reagował. Okazało się, że choruje na cukrzycę i potrzebuje pomocy. Wezwana na miejsce załoga pogotowia podała mężczyźnie leki. Dzięki reakcji świadka, wszystko skończyło się szczęśliwie!
Rodzina zajęła się mężczyzną i dzieckiem.
Zobacz też:
Policjanci z Brzozowa reakcję przechodnia podają za wzór. – Zawsze reagujmy! W tym przypadku wystarczyło zwykłe zainteresowanie, aby podnieść alarm i wezwać pomoc – mówią funkcjonariusze.