Do groźnego wypadku doszło na al. Rejtana w Rzeszowa. Pod koła elektrycznego roweru wpadł mały chłopiec. Dziecko trafiło do szpitala. Ranny został także nastolatek, który kierował jednośladem.
Wszystko działo się w poniedziałek około godz. 19. Młodzieniec poruszał się rowerem typu fat bike. To prawdziwy rowerowy „czołg”. Pojazd miał szerokie opony jak w motocyklu i mógł osiągać znaczną prędkość. Bicykl był wspomagany napędem elektrycznym.
16-latek jechał al. Rejtana w kierunku centrum. Korzystał ze ścieżki dla rowerów. Nagle doszło do wypadku. Pod koła rozpędzonego pojazdu wpadł 7-letni chłopiec. Dziecko zostało ranne i trafiło do szpitala. Przewrócił się także rowerzysta. On także został zabrany przez karetkę.
Zobacz też:
Na razie nie znane są obrażenia dziecka i nastolatka. Sprawę wypadku bada policja, która ustala kto będzie ponosił winę za zdarzenie.
Rowery elektryczne stają się coraz bardziej popularne. Takie jednoślady powinny mieć ograniczenie prędkości do 25 km/h. Są jednak sposoby, aby ominąć fabryczne blokady – podnieść moc i prędkość. Ale wtedy tak stuningowany pojazd – w świetle prawa – przestaje być rowerem i jest traktowany jak motocykl. Wtedy nie może poruszać się po ścieżkach rowerowych.