W cukierni Julian Orłowski & Kazimierz Rak przy ul. Miodowej w Rzeszowie od samego wejścia czuć zapach czekolady, cynamonu i innych korzennych przypraw. Ta przyjemna woń unosi się z wystawionej obok lady ogromnej szopki z piernika. Bez niej, w tej słynnej wytwórni słodkości, nie byłoby świąt Bożego Narodzenia. Powstawała przez kilka dni i jest przykładem wielkiego kunsztu mistrzów cukierniczego rzemiosła. Na stworzenie tego ogromnego, dwumetrowego wypieku zużyto 20 kg mąki, 3 litry miodu i 5 kg czekolady. Aż palce lizać! Efekt zachwyca każdego, kto tylko tu zagląda. – Arcydzieło! – komentuje prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek, który także wpadł do cukierni zobaczyć szopkę.
Cukiernia Rak & Orłowski świętuje 45-lecie. Szopkę z wypieków od dzieciństwa robi pan Kazimierz Rak. Teraz pomagają mu jego współpracownicy. W Wigilię dzieło wstawiane jest do kościoła pw. Świętego Krzyża w Rzeszowie. – Będzie tam do Trzech Króli. Potem ksiądz zawołała dzieci i one zrobią z tym porządek – śmieje się pan Kazimierz.