Ryk silnika, pisk opon, a do tego błyski policyjnych kogutów. W czwartek około godz. 22 patrol rzeszowskiej drogówki ścigał pirata drogowego, który nie zatrzymał się do kontroli na ul. Warszawskiej. Mundurowi złapali toyotę na radar, bo pędziła o 30 km/h za szybko. Szofer na widok patrolu, tylko dodał gazu. Próbował zgubić pogoń i przejechał skrzyżowanie na czerwonym świetle. W końcu na al. Piłsudskiego porzucił samochód i dalej czmychnął pieszo. Ale na nic to się zdało, bo wkrótce został zatrzymany.
Uciekinierem okazał się 31-latek z Rzeszowa. Był pijany, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie. Stracił już prawo jazdy, czeka go jeszcze sprawa w sądzie. Grozi mu do 5 lat więzienia. Po zakończonych czynnościach mężczyznę z komendy odebrała rodzina.
Zobacz też: