Sąd w Sanoku skazał kierowcę, który po pijanemu potrącił dwie nastolatki w Porażu. Mężczyzna był pijany, a do tego nie udzielił pomocy ofiarom i uciekł. Spędził w więzieniu 9 lat i 8 miesięcy.
Budowlaniec – Tomasz T. (40 l.) sobotni wieczór pędził audi a4 przez wieś Poraż. Na zakręcie stracił panowanie nad kierownicą. Dziewczynki, które odprowadzały się do domów i szły prawidłową stroną pobocza, nie miały szans na ucieczkę. Auto z impetem uderzyło w piesze, a potem zjechało na przeciwny pas ruchu, wpadło do rowu i zaryło w skarpę.
Siła uderzenia była tak ogromna, że potrącona Dominika została odrzucona na odległość 15 metrów. Wypadek wydarzył się w okolicy, gdzie są sama zarośla, a domy znajdują się znacznie dalej.
Ranna dziewczynka sama poszła wzywać pomocy
Koleżanka Dominiki – Ola została ranna. Sama poszła wzywać pomocy. Nie wiedziała, gdzie jest Dominika. Resztkami sił dotarła do jej domu i wszystko powiedziała jej mamie. Na miejsce przybiegli ludzie i odnaleźli w potrąconą dziewczynkę. Prowadzono reanimację, ale życia 14-latki nie udało się uratować. Zmarła na miejscu.
Kierowca usłyszał trzy zarzuty
Kierowca uciekł. Szukało go 20 policjantów z psem tropiącym. Do akcji włączyli się mieszkańcy. Mężczyzna został odnaleziono w okolicach miejscowego boiska. Siedział w krzakach.
Okazało się, że kierowca w chwili wypadku miał 1,6 promila alkoholu. A biegły prędkość auta wyliczył na 105 km/h, gdzie maksymalny limit to 50 km/h.
40-latek usłyszał trzy zarzuty: jazdy i spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu, a także zarzut nieudzielenia pomocy ofiarom. Sąd Rejonowy w Sanoku zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu, a teraz wydał wyrok. Mężczyzna został skazany na 9 lat i 8 miesięcy więzienia. Dostał też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ma też zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy ofiarom wypadków drogowych.
Skazany to budowlaniec, mieszkaniec powiatu leskiego, ojciec dwójki dzieci. Ze swoją rodziną jednak nie mieszkał.
Mieszkańcy wsi Poraż nadal nie mogą pogodzić się z tak wielką tragedią. Współczują dramatu rodzicom. – To było takie dobre dziecko. Miało całe życie przed sobą, a ten człowiek przez swoją głupotę i brawurę brutalnie je przerwał – mówi jedna z sąsiadek.
[yop_poll id=”15″]