Prawdziwy horror rozegrał się na ulicy w Leżajsku. Przy drodze z bólu zwijał się pokrwawiony 21-latek. Miał ociętą dłoń. Młodzieniec jechał rowerem. Kiedy się zatrzymał dopadł go uzbrojony w kuchenny tasak mężczyzna na skuterze. Zranił swoją ofiarę, a potem uciekł. Podejrzany 43-latek został po kilku godzinach zatrzymany. Sąd tymczasowo go aresztował. Mężczyzna początkowo szedł w zaparte, ale potem przyznał się do winy.
Wszystko działo się w poniedziałek około godz. 22 na ul. Lipy w Leżajsku. To droga wylotowa w kierunku Wierzawic. Rowerzysta, prawdopodobnie wracał ze sklepu. Miał siatkę i piwo. Zatrzymał się za przejazdem kolejowym na chodniku, bo spadł mu łańcuch. Wtedy podjechał do niego mężczyzna na skuterze. Napastnik zaatakował młodzieńca i odrąbał mu lewą dłoń. A potem uciekł, zostawiając broczącą krwią ofiarę. Po chwili do poszkodowanego dobiegli mieszkańcy. – Odcięli mi dłoń! – wołał młodzieniec, który chwilę wcześniej sam zdołał wykręcić numer na 112 aby wezwać pomoc. Dłoń leżała na chodniku. Przechodnie tamowali krwotok.
Poszkodowany trafił do szpitala w Krakowie, gdzie przeszedł operację przyszycia dłoni. Jak poinformowała prokuratura – ranny młodzieniec nie rozpoznał napastnika, a także nie wskazał jakiegokolwiek powodu ataku na jego osobę.
Zobacz też:
Poszukiwaniem sprawcy zajęli się policjanci. We wtorek o 6 rano zatrzymali podejrzewanego o dokonanie ataku 43-letniego Marka T.
– Przy zatrzymanym ujawniono prawdopodobne narzędzie przestępstwa, tj. nóż typu tasak. W sprawie obecnie wykonywane są intensywne czynności procesowe – zaznacza Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.
Mężczyzna na policji odmówił składania zeznań. Wcześniej miał konflikt z prawem i siedział w więzieniu. Był karany za drobne kradzieże, jazdę rowerem po alkoholu.
Śledczy w trybie pilnym zlecili wykonanie badań DNA, aby stwierdzić czy ślady zabezpieczone na tasaku i odzieży podejrzanego można powiązać z ofiarą.
We wtorek 43-latek został doprowadzony do prokuratury. Spędził w niej prawie 2 godziny i usłyszał zarzuty. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Prokuratura na razie nie ujawnia ich treści. W czwartek Sąd Rejonowy w Leżajsku aresztował podejrzanego na okres 3 miesięcy.
Prowadzone przez prokuraturę śledztwo dotyczy spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w postaci innego ciężkiego kalectwa. Za przestępstwo grozi kara od 3 do 15 lat więzienia.