– To była taka miła, starsza pani. Nie możemy uwierzyć w to, co się wydarzyło – mówią mieszkańcy poruszeni tragedią, do której doszło w piątek przy ul. Skłodowskiej w Rzeszowie. 83-letnia emerytka wypadła z trzeciego piętra i zginęła na miejscu.
Dramat rozegrał się po godz. 13. Kobieta wypadła z trzeciego, ostatniego piętra bloku. Runęła z wysokości około 10 metrów. Spadła na trawnik i kostkę. Na miejsce przyjechała karetka. Ratownicy podjęli akcję reanimacyjną, ale szans na ocalenie życia nie było. Ofiara zmarła. Nim zabrano ciało, policjanci wspólnie z prokuratorem dokonali oględzin i zabezpieczyli ślady. Prowadzone postępowanie wyjaśni okoliczności tragedii.
Mieszkańcy bloku są poruszeni tragedią. Nie wiedzą jak do niej doszło. – Ta pani mieszkała samotnie, jej mąż zmarł kilkanaście lat temu. Kiedyś pracowała w straży pożarnej. Często ją widywałam jak spacerowała, albo wracała ze sklepu. Czasami rozmawiałyśmy. Była bardzo miła – opowiada jedna z sąsiadek.