Rabuś nie mógł się oprzeć. Z marketu wynosił elektronarzędzia. Straty? Ponad 50 tys. zł
W połowie maja, policjanci z komisariatu na Nowym Mieście w Rzeszowie zostali poinformowani o kradzieżach, do jakich doszło na terenie jednego z marketów budowlanych.
Nieznany mężczyzna, w różnych odstępach czasu, w tym samym sklepie nie zapłacił m.in. za kosiarki, szlifierki kątowe, baterie zamienne, wiertarko-wkrętarkę, agregat prądotwórczy i spawarkę. Straty zostały wycenione na kwotę ponad 53 tys. złotych.
W wyjaśnienie okoliczności zdarzenia oraz ustalenie jego sprawcy zaangażowali się policjanci z wydziału kryminalnego rzeszowskiej komendy. Na podstawie zebranych informacji już po kilku dniach wytypowali mężczyznę, który mógł mieć związek z kradzieżami.
To 34-letni mieszkaniec jednej z podrzeszowskich miejscowości. Mężczyzna został zatrzymany w miejscu zamieszkania i przewieziony do komendy. Funkcjonariusze sprawdzili pomieszczenia jakie zamieszkiwał, a także jego pojazd, udali się również do miejsca jego zameldowania. W żadnym z tych miejsc nie odnaleźli skradzionych przedmiotów. Jak się później okazało, mężczyzna sprzedawał je w miejscowych lombardach lub przygodnie napotkanym osobom. Policjanci sprawdzili te informacje i odzyskali agregat prądotwórczy i spawarkę.
34-latkowi postawiono łącznie 11 zarzutów. Dotyczyły one kradzieży elektronarzędzi na kwotę ponad 53 tys. złotych. Podejrzany przyznał się do ich popełnienia. Jednocześnie skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Za kradzież mienia kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności.