To była koronkowa akcja zbirów, a potem koronkowa akcja policjantów, którzy ich dopadli. Dwóch bandziorów z Krosna porwało biznesmena. Śledztwo wykazało, że kompanem porywaczy był wspólnik ofiary. To właśnie jego uprowadzony biznesmen prosił o pomoc w przekazaniu okupu.
Dwóch bandziorów z Krosna porwało przedsiębiorcę spod Siedlec w woj. mazowieckim. Ofiara to 38-latek, który prowadzi firmę transportową.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
4 marca mężczyzna, jak co dzień, wyszedł do pracy. Nagle dopadło go dwóch oprychów, którzy go skrępowali i wywieźli w nieznanym kierunku. Jak się okazało, ofiara trafiła do Krosna. Tu grożono jej śmiercią. Sprawcy prezentowali broń pokazując, że wcale nie żartują. Żądali, aby przedsiębiorca wyjawił szyfr do sejfu. Ofiara zrobiła to i o przekazanie pieniędzy poprosiła swojego wspólnika.
Po tym jak w ręce porywaczy trafił milion złotych, pokrzywdzony po trzech dniach został wypuszczony w Rzeszowie.
Dwa dni później o sprawie dowiedziała się policja. Przeprowadzono drobiazgowe śledztwo i mundurowi szybko wpadli na trop zbirów z Krosna. Na drodze nr 19 między Rzeszowem a Krosnem doszło do ich zatrzymania. Auto, którym się poruszali zostało otoczone przez antyterrorystów. Podejrzani – 50 i 59-latek po chwili leżeli na ziemi skuci kajdankami.
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że kompanem porywaczy był wspólnik ofiary. On także został zatrzymany. W czasie przeszukania u 47-latka policjanci odnaleźli kilkaset tysięcy złotych oraz kilka sztuk broni.
Cała trójka została aresztowana. Grozi im do 10 lat więzienia.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją:
