Miejscowość Ulucz na Podkarpaciu. Leśna droga. W stojącym tam samochodzie ratownicy odnaleźli ciało mężczyzny. W subaru wykryto wyjątkowo niebezpieczną substancję. Mówi się, że to cyjanowodór. To właśnie kontakt z nią sprawił, że do szpitala trafiły aż cztery osoby.
Do dramatycznego odkrycia doszło we wtorek, 1 kwietnia przed godziną 10.00. Jak przekazał Radiu Rzeszów asp. Tomasz Hałka z policji w Brzozowie, funkcjonariusze zostali zaalarmowani o podejrzanym pojeździe. Na miejsce natychmiast ruszyły służby – w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego z Leżajska. Według Radia Rzeszów wyrytą toksyczną substancją mógł być cyjanowodór, silnie trujący gaz o duszącym zapachu migdałów.
Czym jest cyjanowodór?
Cyjanowodór (HCN), znany również jako kwas pruski, to związek chemiczny wyjątkowo groźny dla ludzi. Już niewielka dawka może prowadzić do utraty przytomności, a nawet śmierci – zwłaszcza przy inhalacji. Substancja działa błyskawicznie, zakłócając transport tlenu w organizmie. To ten sam związek, który był wykorzystywany w przeszłości… jako składnik gazu bojowego.
Czy można go zdobyć? Teoretycznie – tak, ale tylko w warunkach przemysłowych lub laboratoryjnych. Nie jest to substancja dostępna w legalnym obrocie detalicznym. Jej obecność w lesie, w samochodzie, budzi wiele pytań – i każe podejrzewać działanie celowe.
Cztery osoby w szpitalu
Na miejscu długo pracowali strażacy zabezpieczeni w specjalistyczne kombinezony.
Śledczy zabezpieczyli pojazd i dokumentują wszelkie ślady. – Całość zgromadzonego materiału ma doprowadzić do ustalenia przyczyny i okoliczności tego zdarzenia – informuje asp. Hałka.