– Nie przechodźmy obojętnie obok kogoś śpiącego na przystanku autobusowym, czy na ławce w parku. Wystarczy tylko wykręcić numer. Taki telefon może uratować czyjeś życie – mówi Marek Kruk ze Straży Miejskiej w Rzeszowie. Strażnicy zapewniają, że reagują na każde zgłoszenie. Właśnie ocalili bezdomnego mężczyznę, który omal nie zamarzł w pergoli śmietnikowej.
Bezdomny został znaleziony w Wigilię Bożego Narodzenia. Leżał w pergoli śmietnikowej przy ul. Warszawskiej w Rzeszowie. Mężczyzna był skrajnie wychłodzony. – Znaleźliśmy go o godz. 7.30. To był mroźny poranek. Poszkodowany nie czuł już własnych nóg. Nie mógł się poruszać. Wezwaliśmy pogotowie. Wiemy, że w jego przypadku pomoc nadeszła w ostatniej chwili – mówi Marek Kruk.
Mróz to śmiertelne zagrożenie dla bezdomnych. Strażnicy, ale też policjanci teraz szczególnie zwracają uwagę na miejsca, w których koczują. Sprawdzane są pustostany, altanki, miejsca pod wiaduktami i mostami.
– Osobom potrzebującym schronienia oferujemy miejsca w schronisku im. św. brata Alberta oraz w Racławówce, gdzie na nocleg mogą liczyć bezdomne kobiety. Rozwozimy także kołdry, odzież, ciepłe posiłki i herbatę – wylicza Marek Kruk.
Mundurowi apelują, aby zwracać uwagę na osoby, którym grozi zamarznięcie. Niekonicznie muszą być to bezdomni. Może, któryś z naszych sąsiadów cierpi niedostatek, nie ma czym ogrzać mieszkania i nikt się nim nie interesuje?
Tak było niedawno w gminie Jarosław. Policjanci przyjechali do 70-latka, który mieszkał w bardzo trudnych warunkach. W jego domu było bardzo zimno. Kaflowy piec nie nadawał się do użytku, bo wydobywał się z niego duszący dym. Senior miał problemy z chodzeniem, poruszał się o kulach. Policjanci podjęli decyzję o przewiezieniu emeryta do schroniska, gdzie otrzymał pomoc.
Informację o potrzebujących pomocy możne przekazać na numer Straży Miejskiej oraz numer alarmowy:
- 986
- 112.
Zobacz też: