Miejsce akcji? Ulica 3 Maja. Bohaterowie? Ty, dzieciaki, anioły z Bieszczad i sam Pan Tadeusz w 25 językach. Sceneria? Miasto, które jednego dnia zamienia się w galerię emocji, teatr uliczny, mini Woodstock i spacer po wspomnieniach. Tego nie da się opisać – to trzeba przeżyć.
Zaczyna się klasycznie. Ale to tylko pozory.
O 9:30 jeszcze cisza i skupienie – msza w Farze. Godzinę później werble i kroki Kompanii Honorowej marszowo niosą się echem do pomnika Kościuszki. Ale uwaga: od 11:00 miasto przestaje być poważne.
Paniaga żyje. I oddycha sztuką, tańcem, lodami i… Mandalorianami.
Już o 11:00 w Epoce poznasz Czesława Drąga – człowieka, który wie o “Panu Tadeuszu” więcej niż Mickiewicz. I pokaże Ci wydania z całego świata – od japońskiego po turecki. Ale to tylko rozgrzewka.
Od południa – sztuka z nerwem. Galeria pod Ratuszem prezentuje wystawę „Emocje”, a w niej smutek, samotność i gniew młodych Europejczyków zaklęte w linorytach. Mocne, szczere, prawdziwe.
A o 13:00… wszystko się zaczyna na dobre.
Korowód rusza! Parada, magia i dzieciaki na ulicy
Z wieży Farnej pod Fontannę Multimedialną ciągnie barwny pochód. Mażoretki, artyści, iluzjoniści, performerzy, dzieciaki z malowanymi twarzami i muzyka, która unosi się między kasztanami. To serce Święta Paniagi.
Rzeszów w rytmie koncertów, rzemiosła i… lodów
Na scenie pod wieżą Farnej rządzą: Anioł z Farnej Wieży i wokaliści, którzy śpiewają lepiej niż w “Mam Talent”. Wokół – sztuka na serio: kowale, malarki, rzeźbiarze i pszczelarze. A na deser? Lody z maszyny, która wygląda jak wehikuł czasu. Degustacje co 30 minut i pokaz, jak powstaje zimne szczęście.
Rzeszów bawi się do wieczora – z Pink Floyd i Mandalorianami
Wieczorem – koncert, który rozwala system. „Another Pink Floyd Symfonicznie” z udziałem Marka Radulego to uczta dla uszu i duszy. Symfoniczne brzmienie legend rocka + Hans Zimmer vibe = wow.
Ale zanim zamkniesz oczy – Star Wars Day. Paniaga kontratakuje!
LEGO, druk 3D, cosplay, malowanie hełmów i pokazy szermierki świetlnej, które robią większe wrażenie niż “Obi-Wan” na Disney+. A na koniec mapping na kamienicy Zinnemanna i przemarsz galaktycznej parady. Rzeszów zamienia się w Tatooine z domieszką Nowego Jorku.
To nie jest zwykłe święto. To Paniaga.
Tu nie ma nudy. Nie ma sztucznego patosu. Jest prawdziwe świętowanie – z kulturą, emocją i przytupem. A to wszystko w centrum Rzeszowa, za darmo, z sercem.
Więc nie pytaj, czy warto. Zapytaj: w co się przebrać, co zjeść i czy zdążysz wszędzie.
Bo Paniaga 2025 to nie jest plan. To przygoda.