Dwóch rabusiów w Rzeszowie odtwarzało sceny z amerykańskich filmów. Używali daewoo matiza jako tarana. Wjeżdżali autem do zamkniętych sklepów spożywczych. Rabowali papierosy i alkohol.
Złodzieje dokonali dwóch brawurowych skoków. 10 lutego w nocy zrobili wjazd do sklepu przy ul. Wieniawskiego. Dwa dni później o świecie z wielkim hukiem włamali się do marketu przy ul. Krajobrazowej.
Używali specjalnie małego auta, które mieściło się w futrynach drzwi. Tym sposobem łato je forsowali. Działali błyskawicznie. W ciągu kilku sekund zgarniali łup i odjeżdżali.
Podczas pierwszego włamania skradli 16 butelek alkoholu i 515 paczek papierosów, a za drugim razem obłowili się 45 paczkami papierosów. W sumie wartość start to ponad 9 tys. złotych.
Po ostatnim skoku policjanci zauważyli na jednym z parkingów poobijanego matiza. Wkrótce pojawił się przy aucie kierowca i wpadł w zasadzkę. Tego samego dnia ujęto również jego wspólnika.
Zuchwalcami okazało się dwóch recydywistów z Rzeszowa – 33 i 44-latek. Przy mężczyznach funkcjonariusze znaleźli narkotyki – mefedron i marihuanę. Odpowiedzą za używki oraz za włamania. Sąd tymczasowo ich aresztował.
Zobacz też:
Oszukali w internecie prawie 500 osób
Bezdomny zamarzł w altance. To już druga taka tragedia tej zimy