Zapukała do domu emerytki i powiedziała, że skupuje antyki. Ale po chwili dodała, że wokół wyczuwa “złą energię”. Poleciła odprawienie czarów. Gospodyni zaufała “czarownicy” i kosztowało ją to kilka tysięcy złotych.
Wszystko działo się w czwartek przed południem w Trzebownisku pod Rzeszowem. 62-latka na swoją zgubę wpuściła do mieszkania domokrążcę.
Kobieta tak umiejętnie poprowadziła rozmowę, że gospodyni uwierzyła, że winą wszystkich jej trosk i nieszczęść jest panująca w mieszkaniu energia. – Trzeba zło wypędzić, a ja pokażę jak to zrobić – stwierdziła nieznajoma i przystąpiła do odprawiania rytuału.
Potrzebowała do tego rekwizytów. Kazała przynieść pieniądze, biżuterię i ręcznik, do którego zawinęła kosztowności. – A teraz pani to weźmie i odłoży w ciemnym miejscu – poleciła czarownica i się pożegnała. Spod domu odjechała ciemnym autem.
Gospodyni szybko przekonała się, że dała się nabrać jak dziecko. Rozwinęła ręcznik i przeżyła szok. Złodziejka ukradła gotówkę i precjoza, w tym cenne pamiątki.
Emerytka o rabunku powiadomiła policjantów. Mundurowi dokładnie ją przepytali w jaki okolicznościach doszło do kradzieży. Kobieta stwierdziła, że praktycznie cały czas uważała na nieznajomą. Był tylko jeden moment, kiedy spuściła ją z oczu. Poszła wtedy do łazienki po dodatkowy ręcznik. To wówczas oszustka musiała zabrać kosztowności.
Policjanci apelują:
Bądźmy ostrożni, gdy ktoś nieznajomy chce wejść do naszego mieszkania lub domu. Nie dajmy się zwieść atrakcyjnym ofertom i propozycjom, czy opowiadanym przez nich historiom czy nierealnym usługom. Pod żadnym pozorem nie zostawiajmy ich samych. Natrętni domokrążcy często okazują się zwykłymi złodziejami. W przypadku obaw i podejrzeń, niezwłocznie powiadamiajmy Policję.
[yop_poll id=”21″]
