40-latka cierpi na przewlekłą chorobę. Sama nie była w stanie wezwać pomocy, a w jej mieszkaniu zrobiła się powódź. Kiedy woda zaczęła kapać z sufitu, sąsiad zadzwonił po straż i policję.
Wszystko działo się w Ropczycach. Służby zostały zaalarmowane przez mężczyznę, który nie mógł dostać się do mieszkania sąsiadki. Drzwi były zamknięte. Wszyscy wiedzą, że kobieta ma problemy zdrowotne. Mieszkańcy obwiali się, że stało się coś złego, bo z lokalu zaczęła wylewać się woda i przeciekać przez ściany i strop.
Policjanci szybko podjęli decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Na pomoc ściągnięto strażaków, którzy wyważyli drzwi.
Zobacz też:
Jak się okazało, 40-latka leżała na łóżku i był z nią utrudniony kontakt. Wymagająca natychmiastowej pomocy medycznej kobieta, została przewieziona do szpitala.