Rabuś wszystko sobie zapanował. Wynajął furgonetkę, zabrał dwóch 15-latków jako pomocników. Potem już tylko odegrał małą scenkę rodzajową i uprowadził motocykl crossowy. Łupem cieszył się jednak niedługo. Zatrzymało go bowiem błoto!
33-latek spod Rzeszowa pojechał do Siedlanki pod Kolbuszową zainteresowany kupnem motocykla crossowego z ogłoszenia. Kupiec postanowił wypróbować maszynę. Wskoczył na motor i popędził przed siebie. Właściciel szybko połapał się, że klient to złodziej i ruszył za nim w pogoń. Zobaczył, że nieopodal jego motor kilka osób ładuje na dostawczaka. Rabuś zaczął uciekać samochodem z łupem, ale wkrótce zakopał się w błocie na polnej drodze. Najpierw chciał wypchnąć pojazd z koleiny, ale potem go zostawił i uciekł.
Właściciel odzyskał motocykl, a policjanci zatrzymali rabusia. Okazało się, że samochód miał z wypożyczalni, a jego pomocnikami było dwóch 15-latków.
Zobacz też:
W masowym wypadku na A4 ucierpieli pracownicy z Podkarpacia