14.4 C
Rzeszów
piątek, 18 kwietnia, 2025

Pasażerka zginęła. Kierowca był naćpany i nie miał prawa jazdy. Sąd wymierzył mu karę

Przejażdżka piątki młodych ludzi skończyła się wielką tragedią. Auto dachowało w rowie w Rzemieniu pod Mielcem. 18-letniej pasażerki nie udało się uratować i zmarła w szpitalu. Dopiero po kilku tygodniach przyszyły wyniki badania krwi kierowcy. Okazało się, że sprawca wypadku – dziś 20-letni mielczanin – nie tylko nie miał prawa jazdy, ale także był pod wpływem narkotyków. Teraz usłyszał wyrok. Za kratami spędzi 8 lat i 2 miesiące.

Do tragedii doszło 23 lutego 2020 r. Była niedziela i dochodziła godz. 4. Osobowym citroenem podróżowało 5 osób: kierowca, jego 21-letni kolega oraz trzy koleżanki w wieku 18 lat.

Jak ustalili policjanci szofer stracił panowanie nad pojazdem. Samochód wjechał do rowu, uderzył w przepust, a następnie dachował.

Pasażerowie w wyniku wypadku doznali poważnych obrażeń i zostali przewiezieni do szpitali w Mielcu, Tarnobrzegu i Rzeszowie. Najbardziej ucierpiały dziewczyny, które siedziały z tyłu. Niestety, jednej z 18-latek nie udało się uratować. Dziewczyna zmarła w szpitalu.

Kierowca był trzeźwy, jednak nie miał prawa jazdy. Pobrano od niego krew do badań na zawartość środków odurzających. Kiedy przyszły wyniki z laboratorium, było już jasne, że młodzieniec był pod wpływem amfetaminy.

Sąd Rejonowy w Mielcu niedawno skazał sprawcę wypadku na 8 lat i 2 miesiące więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Pogadajmy gestami – wybierz reakcję

😍
0%
0
😱
0%
0
😭
0%
0
👍
0%
0

Najnowsze

Najnowsze

Nowe
START
7dni
Szukaj