Wypadek na mini crossie. 8-latek wjechał pod samochód

Czy taka zabawka jest właściwa dla takiego dziecka? Osiemnastolatek, kierując motorowerem typu mini cross, uderzył w nissana, co skończyło się dla niego obrażeniami. Co gorsza, chłopiec jechał bez kasku ochronnego, a sam pojazd nie był zarejestrowany i nie posiadał ubezpieczenia.

Policja, zwracając uwagę na ten przypadek, przypomina o konieczności sprawowania należytej opieki nad dziećmi, zwłaszcza kiedy znajdują się one na drodze. Zbliżający się okres wakacyjny niesie ze sobą większe zagrożenia, dlatego ważne jest, aby rodzice i opiekunowie pamiętali o zapewnieniu bezpieczeństwa swoim pociechom.

Na zdjęciach dokumentujących to zdarzenie widać uszkodzony pojazd nissana oraz leżący na trawie mini cross z wyrwanym przednim kołem. W tle stoi radiowóz policyjny, który przybył na miejsce zdarzenia. Sama scena jest poruszająca i przypomina nam o konieczności odpowiedzialnego i bezpiecznego korzystania z pojazdów, zwłaszcza w przypadku dzieci.

W niedzielę, przed godziną 18:00, dyżurny brzozowskiej Policji otrzymał zgłoszenie o wypadku z udziałem dziecka, który miał miejsce w Humniskach. Na miejscu policjanci zastali kobietę, która była w towarzystwie rannego dziecka. Uszkodzony samochód marki nissan znajdował się na drodze, a obok niego leżał mały motocykl z uszkodzonym przednim kołem. Chłopiec otrzymał pierwszą pomoc i został przetransportowany do szpitala z obrażeniem ręki.

Okazało się, że 8-latek, będąc sam w domu bez matki, wsiadł na niezabezpieczoną posesję na motorowerze o pojemności 50 cm3. Niestety, w pewnym momencie chłopiec wyjechał na drogę i z dużą siłą zderzył się z przejeżdżającym samochodem. Kierowca nissana próbował uniknąć zderzenia, ale niestety nie miał szans.

Warto zauważyć, że mini cross, na którym jeździł chłopiec, nie był zarejestrowany i nie posiadał ubezpieczenia. O zdarzeniu zostanie powiadomiony sąd rodzinny, który zajmie się dalszymi krokami i podejmie decyzję dotyczącą tej sytuacji.