Policjanci machali lizakiem i kazali mu się zatrzymać, ale 40-latek w renault clio tylko przecząco kiwał głową i dodawał gazu.
1 września w Kamieniu pod Rzeszowem mężczyzna miał już kolejny radiowóz na ogonie. Nagle jego ucieczka zakończyła się dachowaniem.
Świadkiem wypadku był lekarz, który od razu udzielił rannemu pomocy. Szofer-uciekinier z woj. świętokrzyskiego trafił do szpitala.
Zobacz też:
Dlaczego uciekał? Bada to policja. Na początku mundurowi chcieli zatrzymać kierowcę za prędkość – przy ograniczeniu do 50 km/h na liczniku miał 93 km/h.