Potworny trzask gniecionych blach i z auta praktycznie nic nie zostało. Do tragedii doszło na zakręcie w Radawie w powiecie jarosławskim. 20-letni kierowca nie miał szans – zginął na miejscu.
Wypadek wydarzył się w niedzielę – 8 maja około godz. 15. Młody kierowcy jechał volkswagenem z Mołodycza w kierunku Radawy. Jak ustalili policjanci, młodzieniec na zakręcie stracił panowanie nad pojazdem. Auto wpadło do rowu, a potem z wielką siłą uderzyło w drzewo.
Samochód został kompletnie rozbity. Kierowca był uwięziony w stertach pogniecionych blach. Udało się go uwolnić, a potem prowadzono akcję reanimacyjną. Niestety, życia 20-letniego mieszkańca gminy Wiązownica, nie udało się uratować. Młodzieniec jechał do pracy.
Policjanci wyjaśniając okoliczności zdarzenia pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczyli ślady, wykonali oględziny miejsca wypadku oraz sporządzili dokumentację fotograficzną.
Jedź ostrożnie, bądź rozważny za kierownicą! Pamiętajmy o tym, że nasze bezpieczeństwo w dużej mierze zależy od nas samych.


Zobacz też
Senior odpowiadał za usiłowanie zabójstwa. Nie dożył apelacji
Groźna czołówka. W aucie roczne dziecko
Zabił Natalię (†18 l.) i mieszkał z jej ciałem. Akt oskarżenia dla 21-latka