Dramatyczny wypadek w Leszczawie Dolnej koło Birczy. Ciężarówka z drzewem na zakręcie przebiła bariery i runęła ze skarpy. 41-letni kierowca został zabrany śmigłowcem do szpitala.
Wypadek wyglądał bardzo dramatycznie. Doszło do niego na „zakręcie śmierci”. Tak wszyscy mówią o tym miejscu. W 2018 r. ukraiński autokar także miał tu wypadek. Zginęły wtedy 3 osoby, a 18 zostało rannych. Wówczas zawiniła nadmierna prędkość. Teraz – ze wstępnych ustaleń policji – wynika, że kierowca ciężarówki również nie dostosował prędkości do bardzo trudnego odcinka podkarpackiej serpentyny.
Kolos runął, koziołkował i zatrzymał się na kołach. Kabina została całkowicie zmiażdżona. W jej środek wbił się dźwig, stanowiący wyposażenie pojazdu. Kierowca cudem ocalał. Był przytomny, kiedy śmigłowiec zabierał go do szpitala.