Do tragedii mogło dojść z powodu nieszczęśliwego wypadku, jednak rodzice usłyszeli zarzuty. Wszystko dlatego, że sprawowali opiekę nad dzieckiem po pijanemu.
Dramat we wsi Brzozowa w powiecie jasielskim rozegrał się w domu jednorodzinnym, w którym przebywali tylko młodzi małżonkowie i ich córeczka. Maleństwo miało zaledwie 5 miesięcy. 19 sierpnia około godz. 9 rano na miejscu zaroiło się od służb ratunkowych. Przyleciał również śmigłowiec pogotowia. Ratownicy biegli do domu, a roztrzęsieni rodzice już z daleka wołali, że ich dziecko nie oddycha.
Na miejscu prowadzono reanimację. Niestety, wszelkie próby ratunku okazały się daremne. Niemowlę zmarło.
Zobacz też:
Wciąż nie wiadomo, dlaczego doszło do śmierci dziewczynki. Śledczy nie wykluczają, że mogła to być tzw. śmierć łóżeczkowa. Ale sekcja zwłok nie wyjaśnia tej tajemnicy. Wstępne badania nie wyjaśniły przyczyn śmierci, potrzebne są dalsze, szczegółowe badania histopatologiczne. Sekcja wykluczyła jednak, by wobec dziewczynki użyto przemocy, by była przyduszana i by zakrztusiła się treścią pokarmową.
Policja zatrzymała 22-letnią matkę i 24-letniego ojca do wyjaśnienia. 21 sierpnia prokuratura przedstawiła im zarzut dotyczący narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Zarzut wynika z faktu, że rodzice byli pijani.
Rodzice przyznali się do stawianego im zarzutu – do tego, że byli pijani. Złożyli wyjaśnienia, których nie ujawniono.
Śledczy zaznaczają, że na ciele dziecka nie stwierdzono żadnych widocznych obrażeń. Z przeprowadzonego wywiadu środowiskowego wynika, że rodzice bardzo kochali swoją córeczkę i troskliwie się nią zajmowali. Dotąd nie było do nich żadnych uwag ani zastrzeżeń.
Mieszkańcy wsi dobrze wypowiadają się na temat młodego małżeństwa. Współczują rodzinie wielkiego dramatu.
Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o jednomiesięczny areszt dla rodziców. Trafili na kilka dni do celi, ale potem zostali zwolnieni.
