Sprawdziliśmy, co kryją Rzeszowskie Piwnice. Czy warto wybrać się z dzieckiem?

Odsłuchaj Zatrzymaj

Rzeszowskie Piwnice to technologiczne nowinki, które w efektowny sposób potrafią opowiedzieć o dziejach miasta i jego współczesności. Jeśli lubicie takie historie, albo po prostu chcecie mile spędzić wolny czas, to jest to znakomity wybór. Piwnice – wcześniej nazywane Podziemną Trasą Turystyczną – od niedawana działają w nowej odsłonie. Sprawdziliśmy, czy to fajna atrakcja dla naszych milusińskich. Zatem w drogę!

Piwnice zwiedza się z przewodnikiem, który nie tylko dba o to, abyśmy nie pobłądzili w labiryncie korytarzy, ale także odpala pilotem wszystkie atrakcje. A jest ich bez liku i to na każdym kroku.

Właściwie bierzemy udział w grze. Jest mnóstwo zadań i łamigłówek, które trzeba rozwiązać, aby zgarnąć dukaty, które w tej bajce robią za punkty. Na końcu czeka nas NAGRODA!

Ale od początku. Mamy do wyboru rodzaj trasy. Jestem z 10-latką, zatem wybieramy drogę bardziej dostosowaną do juniorki. Wszystko zaczyna się od fotobudki, gdzie robimy selfie – przyda się na finał. Spokojnie, dostaniemy fotkę także na maila.

Rzeszowskie Piwnice: Trochę o żabach

Potem czeka nas krótki filmik o legendzie Rzeszowa. Głos narratora – w tej roli znakomity aktor Piotr Fronczewski – idealnie pasuje to tej nieco mrocznej opowieści. Dowiadujemy się dlaczego w studni na Rynku mieszka wielka ropucha.

[gallery size="medium" td_select_gallery_slide="slide" td_gallery_title_input="Rzeszowskie Piwnice" ids="27208,27204,27210,27207,27206,27209,27211,27205,27203"]

Potem zaczyna się wędrówka. Do przejścia jest prawie 400 metrów korytarzami. To prawdziwa interaktywna podróż w głąb historii.
A schodzimy nawet 10 metrów pod ziemię. Nad nami jest płyta Rynku.

Licznych ciekawostek dowiadujemy się z wielkich ekranów dotykowych. Można poznać dawne uzbrojenie, zobaczyć miniatury świątyń różnych wyznań obecnych w Rzeszowie. Można zajrzeć do sklepu kolonialnego, starej karczmy, zobaczyć najstarsze okno w mieście, które liczy prawie 600 lat! Jest też korytarz, w którym szaleje pożar. Oczywiście całkowicie bezpieczny. Dym i hałas płomieni robią jednak wrażenie. Opowiadają historię wielkiego pożaru miasta z 1842 r.

W piwnicach dowiemy się także jak miasto zmieniło się także w ostatnich latach oraz czym chwali się dzisiaj. Jesteśmy doliną lotniczą. Można zatem osobiście wypróbować jak działa silnik odrzutowca. Jest też szafa grająca, w której możemy posłuchać gwiazd estrady, które są związane z Podkarpaciem.

Rzeszowskie Piwnice: Odkryj skarb

Finałem wycieczki jest odkrycie największego skarbu Rzeszowa. Ale nawet w wielkiej tajemnicy nie zdradzimy, co, a właściwie kto nim jest. O tym, warto przekonać się samemu.

Nasza Recenzja. Rzeszowskie Piwnice. Czy warto wybrać się z dzieckiem?:

Nowa trasa robi wrażenie i jest warta polecenia. Tak powinno wyglądać każde muzeum. Jest mnóstwo ciekawostek, efektów specjalnych, które zaskakują i dostarczają niezapomnianych wrażeń. A co na to milusińscy? Nasza 10-letnia recenzentka jest pod wrażeniem i chce tam wybrać się jeszcze raz.

Zobacz też:

Wieża i dinozaury. Atrakcje „Rozdzielni wiatrów” w Głobikowej

Będzie hit! Kolejka gondolowa nad zaporą!

Przeworska wąskotorówka Pogórzanin wróciła na trasę. Sezon 2021 otwarty

💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: