Wystarczy odrobinę słońca i rabatka przed dworcem PKP w Rzeszowie błyszczy kolorami. Takich nasadzeń jest w mieście znacznie więcej. Ukwiecone są place, ronda i trawniki. – Ludzie się zatrzymują, uśmiechają, kwiaty naprawdę potrafią sprawić wiele radości – mówią panie z zieleni miejskiej. A kwiatów będzie jeszcze więcej. W planach są ogrody kieszonkowe. Co to takiego?
Wiosna w Rzeszowie zaczęła się niemrawo. Początek kwietnia przeplata się bardziej zimą. Mamy więcej niepogody i chłodów niż upragnionego słońca. Na szczęście w miejskich kwietnikach wcale nie jest smutno i ponuro. Tu wszystko kwietnie, zachwyca kolorami.
Miasto zdobią bratki i niezapominajki, a w następnych miesiącach przybędą kolejne ozdobne rośliny. Rocznie w Rzeszowie dokonuje się nasadzeń prawie 30 tysięcy drzewek, krzewów, bylin, pnączy.
Nasadzenia odbywają się zgodnie z zatrudnianymi przez ratusz projektami architektów krajobrazu. Małgorzata Buczkowska opracowała nowe aranżacje na skwerach na Placu Farnym i przy ul. Chmaja.
Na przełomie czerwca i lipca powstaną tu ogrody kieszonkowe, czyli pełne zieleni enklawy, dodające uroku całej okolicy.
– Oprócz dwóch parków kieszonkowych pojawią się także inne nowe aranżacje w Rzeszowie oraz dodatkowe nasadzenia na już istniejących zielonych terenach. W tym roku w obsadzie królować będą: róże, szałwie omszone, jeżówki purpurowe. Nie zabraknie też mnóstwa drzew i krzewów – przekonuje Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Rośliny dostosowane będą do wymagających warunków miejskich, ale są tak dobrane pod względem kompozycyjnym, aby zapewniały atrakcyjny wygląd zieleńców przez cały rok. Dodatkowo wybierając gatunki roślin, miejscy specjaliści zajmujący się zielenią, położyli duży nacisk na to, aby było jak najwięcej roślin miododajnych. W centrum na dachu Galerii Rzeszów mamy przecież pasiekę.
Zachęcamy do odkrywania miejsc, w których zrealizowane zostały w latach ubiegłych nasze projekty – mówi dyrektor Aleksandra Wąsowicz-Duch.