Wielkim bohaterstwem wykazał się jarosławski policjant sierż. szt. Daniel Madejowski. Z narażeniem życia wskoczył do rzeki San, aby ratować 29-latka. Mężczyzna był poszukiwany i uciekał przed mundurowymi. Jednak kiedy znalazł się w opałach i groziło mu utonięcie, błagał o ratunek.
Wszystko działo się w środę wieczorem – 20 kwietnia. Mundurowi otrzymali zgłoszenie o pobiciu przed sklepem przy ul. Sanowej w Jarosławiu. Ofiara bez powodu została zaatakowana przez nieznanego napastnika. Poszkodowany podał rysopis sprawcy. Wkrótce mundurowi zauważyli go nad rzeką. Mężczyzna rzucił się do ucieczki i wskoczył do lodowatej rzeki. Dopłynął na wysepkę. Stróże prawa zostali na drugim brzegu i zawiadomili strażaków, aby przyjechali z łodzią.
Agresywny oprych wykrzykiwał w kierunku policjantów obraźliwe słowa. Nagle zachwiał się i runął do rzeki. Złapał się gałęzi. Silny nurt nie pozwolił mu się wydostać z powrotem na ląd. Wtedy już zmienił ton swoich okrzyków. Błagał o pomoc, tłumacząc, że traci siły i dłużej się nie utrzyma.
Na ratunek wskoczył do wody policjant. Dopłynął do mężczyzny i wyciągnął go na brzeg wysepki. Po chwili odebrali ich stamtąd strażacy z łodzią.
Zdarzenie wyglądało groźnie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Policjant i uratowany 29-latek byli tylko mocno wychłodzeni.
Uratowany mężczyzna okazał się poszukiwany przez jarosławski sąd. Dodatkowo wyszło na jaw, że także policjanci mają do niego sprawę. Przypomnieli mu kradzieże do sklepów spożywczych i przemysłowych sprzed trzech lat. Teraz zawieszone postępowanie będzie wznowione. Mężczyzna teraz zostanie ze wszystkiego rozliczony.
Największe słowa uznania należą się Odważnemu policjantowi. Sierż. szt. Daniel Madejowski – bez względu na wszystko – ratował ludzkie życie.
Zobacz też:
Koszmar na przejeździe. Zginęło małżeństwo. Ich dziecko trafiło do szpitala
W Myscowej mlekowóz uwięziła rzeka. Mieszkańcy błagają o most