To były sekundy, które zadecydowały o życiu. Na przejeździe kolejowym w Starej Wsi (woj. łódzkie) utknął samochód osobowy. Awaria dopadła kierującą dokładnie na torach. Kobieta desperacko próbowała uruchomić pojazd, ale bez skutku.
Na pomoc rzucił się znajomy, który przypadkiem przejeżdżał obok. Niestety, auto ani drgnęło. Sytuacja robiła się coraz bardziej napięta, a z oddali słychać było już sygnał nadjeżdżającego pociągu.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Wtedy pojawił się kolejny kierowca. Bez wahania przypiął linkę holowniczą, ruszył z impetem, zrywając szlaban i w ostatniej chwili ściągnął auto z torów. Kilka sekund później przez przejazd przeleciał pociąg, który nie miałby szans wyhamować.
Cała akcja trwała zaledwie półtorej minuty. Tym razem się udało. Ale gdyby ktoś zawahał się choć przez chwilę, ta historia mogłaby mieć zupełnie inny finał.
💡 Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł! Podziel się swoją reakcją: