W Lesku doszło do zabójstwa 52-letniej Beaty J. Podejrzanym o dokonanie zbrodni jest 61-letni partner ofiary – Zbigniew Ż. Wszystko zaczęło się od kłótni, którą przerwał cios zadany nożem. Mężczyzna zaczął natychmiast przepraszać ofiarę i sam ją opatrywać. Nie wezwał jednak od razu pomocy.
Para mieszkała w bloku socjalnym. Była ze sobą od kilku lat. Sąsiedzi przyznają, że tworzyli wybuchową mieszankę. – Często dochodziło między nimi do ostrych awantur, a nawet rękoczynów. Pan Zbyszek sam nie raz wybiegał na korytarz i prosili ludzi, aby wzywać policję. Początkowo wszyscy reagowali, ale oni znów się godzili i był przez jakiś czas spokój. Aż do następnej awantury – opowiada jeden z sąsiadów.
Tym razem doszło do dramatu. Według ustaleń śledczych, w piątek wieczorem 61-latek podczas sprzeczki chwycił za nóż i ugodził swoją partnerkę. Trysnęła krew i napastnik przestraszył się tego, co zrobił. Przepraszał i para pogodziła się. Nie wezwała od razu pomocy. Mężczyzna sam opatrzył rany, które zadał kobiecie.
Następnego dnia 52-latka czuła się coraz gorzej. Wówczas partner wezwał pogotowie, ale nie było go na miejscu w domu. Wrócił jednak kiedy przyjechała policja i otworzył drzwi. W mieszkaniu mundurowi znaleźli pokrwawioną kobietę. Karetka zabrała ją do szpitala. Niestety, na pomoc było już za późno. Lekarzom nie udało się uratować jej życia.
61-latek został przesłuchany w charakterze podejrzanego. Prokurator przestawił mu zarzut zabójstwa. W środę (26/05), na wniosek oskarżyciela, Sąd Rejonowy w Lesku tymczasowo aresztował podejrzanego na 3 miesiące. Za zabójstwo grozi mu dożywocie.
Zobacz też:
18-lernia Natalia zamordowana w wynajmowanym mieszkaniu. Aresztowano chłopaka ofiary
Oszust podawał się za kobietę i szantażował wirtualnych kochanków
