Zabójstwo w Rzeszowie. W sobotę w mieszkaniu przy ul. Kwiatkowskiego znaleziono zmasakrowane ciało 18-letniej Natalii. Zatrzymano podejrzanego o zbrodnię 19-latka. To chłopak ofiary. Norbert Z. został aresztowany. Prawdopodobnie motywem była zazdrość.
Zabójca posłużył się ostrym narzędziem, prawdopodobnie nożem kuchennym. Zadawał ciosy w klatkę piersiową, szyję i nogi. – Przyczyną śmierci było wykrwawienie – mówi Wojciech Przybyło, szef Prokuratury Rejonowej dla miasta Rzeszowa.
Przypuszczalnie motywem zbrodni była domniemana zdrada. Tak podejrzany powiedział policjantom tuż po zatrzymaniu, ale potem odmówił składania zeznań.
Para pochodziła ze Śląska. Przy Kwiatkowskiego mieszkała od kwietnia. Wynajmowali mieszkanie w nowym bloku. Chłopak pracował w jednej z firm, dziewczyna mu towarzyszyła, korzystając z możliwości nauki zdalnej.
Mieszkał z ciałem ofiary
Do zbrodni doszło prawdopodobnie w czwartek, 20 maja. Morderca do soboty mieszkał z ciałem ofiary. Właśnie w sobotę zgłosił się do niego właściciel, który dopominał się zapłaty za czynsz. 19-latek próbował do końca ukryć morderstwo. Zmyślił, że jego dziewczyna ma pieniądze, ale właśnie jest na zakupach w Galerii Rzeszów. Chłopak stwierdził, że mogą razem do niej pojechać.
I tak się stało. W centrum handlowym mężczyzna przekazał klucze właścicielowi i uciekł.
Właściciel wrócił do mieszkania i dokonał makabrycznego odkrycia. W sypialni obok łóżka znalazł ciało 18-latki. Natychmiast wezwał policję.
– Kilka radiowozów jeździło na sygnale. Nie wiedzieliśmy wtedy co się dzieje, aż do teraz, kiedy już zrobiło się głośno o tej zbrodni. Tych młodych ludzi nie znałam, nie widywałam. Lokatorzy bardzo często się tu zmieniają – mówi kobieta mieszkająca w pobliżu.
Wpadł po 2 godzinach
Policja zorganizowała błyskawiczną obławę. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej po dwóch godzinach zatrzymali poszukiwanego 19-latka.
Norbert Z. usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu dożywocie. W poniedziałek (24/05) Sąd Rejonowy w Rzeszowie tymczasowo go aresztował.
Zobacz też
Co stało się z Mariuszem? Wciąż brak przełomu